Smród zza parawanu i pety w piachu
Coraz więcej nadmorskich miejscowości wprowadza zakaz palenia na plaży. Pomimo surowych kar nie odstrasza to amatorów dymka.
Palący i podchmieleni sąsiedzi zza parawanu to jeden z koszmarów letniego wypoczynku nad Bałtykiem. Widok dzieci przesiewających piasek i odkrywający pożółkłe pety, to widok wcale nie tak obcy. Na domiar złego wystające niedopałki w romantycznej scenerii zachodu słońca. Przykładów moglibyśmy mnożyć i pisać dość prześmiewnie (co zresztą uczyniliśmy w tekście „Zaufanie społeczne zza parawanu”), ale sprawa jest – jakby to nie zabrzmiało – paląca.
Na problem petów zwróciliśmy również uwagę w tekście „Hałas psuje wymarzony urlop”.
Ustawa ma już 12 lat
Ustawa antynikotynowa ma już 12 lat. Sejm w 2010 roku uchwalił nowelizację ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Zgodnie z tymi przepisami zabrania się palenia papierosów m.in. w pomieszczeniach publicznych obiektów kultury i wypoczynku, w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do zabaw dzieci, a także w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego. Na liście miejsc zakazanych dla palaczy są dworce kolejowe, autobusowe i lotnicze, jednak można palić na ulicy oraz plaży, pod warunkiem, że nie widnieje tam zakaz . Kwestię palenia na plaży w Polsce reguluje bowiem prawo lokalne. Na większości strzeżonych terenów obowiązuje jednak zakaz palenia. Za nieprzestrzeganie tego przepisu grozi mandat w wysokości od 50 do 500 zł.
Jedni zakazują, inni lekceważą
Trójmiasto w kwestii zakazów jest podzielone. Gdynia i Gdańsk nie tolerują palaczy na plażach strzeżonych i zorganizowanych kąpieliskach, zaś Sopot poszedł w kierunku edukacji i profilaktyki poprzez kampanię „Papieros na plaży to obciach dla twarzy”. Na podobne przepisy zdecydowały się też m.in. Świnoujście, Kołobrzeg, Ustronie Morskie i Darłowo. Co ciekawe, jeszcze w 2010 roku ówczesny wójt Kołobrzegu, Tadeusz Królikowski twierdził, że „Trudno byłoby kontrolować na 10-kilometrowym odcinku plaży czy ktoś pali, czy nie”. Jak widać, to niewielki odsetek wszystkich nadmorskich kurortów w Polsce.
Za granicą bez litości dla palaczy
W Hiszpanii za palenie papierosów na plaży można dostać mandat w wysokości 2 tysięcy Euro (przy dzisiejszym kursie to prawie 10 tysięcy złotych!). To pokłosie zeszłorocznej poprawki do inicjatywy o ochronie przybrzeżnych terenów, którą podpisało ponad 283 tys. osób w ramach obywatelskiej petycji. Inne regiony w europejskich krajach również zaczęły wprowadzać podobne ograniczenia, np. w południowej Francji i na Sardynii.
We Włoszech, podobnie jak w Hiszpanii, pojawił się obywatelski głos, aby lokalne władze wprowadziły przepisy zakazujące palenia na 7800 kilometrach linii brzegowej.
Za oceanem też musicie uważać, gdzie palicie tytoń. Najlepsze plaże w Ameryce mówią zdecydowane nie dla palaczy. Są to m.in. Kapalua Bay Beach, Cooper’s Beach, Cape Cod, Mass., Coronado w San Diego, Hapuna Beach.
Od 1 stycznia 2023 roku całkowity zakaz palenia wprowadza Miami Beach na Florydzie. Każdy, kto naruszy prawo, może zostać ukarany grzywną w wysokości 100 USD lub nawet aresztowaniem z karą do 60 dni więzienia.
Wasze zdanie
Na naszej stronie Miejsca, w których warto nocować pytamy was, czy jesteście za całkowitym zakazem palenia na polskich plażach. Dajcie znać.