Wakacyjne podróże pociągami odchodzą do lamusa. Blisko 60% respondentów nie pamięta, kiedy ostatnio wybrało ten środek transportu – tak wynika z naszego najnowszego raportu. Przyczyn takiego stanu rzeczy może być wiele, ale wydaje się, że głównym winowajcą jest sam przewoźnik.
Gdzie te stacje?
Siatka połączeń jest niedostateczna lub niedostosowana do potrzeb podróżnych. Z jednej strony, krótki czas na przesiadkę lub wielogodzinne kiblowanie na dworcu (o ile jest). Stacje docelowe zostały zlikwidowane (np. Frombork) lub remonty przeciągają się w nieskończoność (np. Wisła Głębce).
Samochodem taniej?
Odstraszają także ceny biletów. Dla pięcioosobowej rodziny bardziej opłacalna jest podróż własnym środkiem transportu. Różnica w cenie jest znacząca. Szczególnie, gdy czeka nas jeszcze przesiadka z pociągu do busa, a tam ceny dyktuje lokalny monopolista. Chcesz dojechać do wymarzonego miejsca noclegowego? Płać! A jeszcze kilkanaście lat temu do większości miejscowości turystycznych dojeżdżał pociąg. Dojeżdżał… dzisiaj straszą opustoszałe i zrujnowane stacje kolejowe. Niejednokrotnie o dużej wartości historycznej.
Zdążymy?
Dodatkowym minusem są notoryczne opóźnienia pociągów, szczególe tych dalekobieżnych spod szyldu PKP Intercity oraz Polregio. Potwierdzają to dane Urzędu Transportu Kolejowego, które jasno wskazują, że punktualność jest na poziomie 87%. Chyba każdy z nas pamięta, jak leciał na czoło składu i nerwowo poszukiwał konduktora, aby wyprosić go przytrzymanie kolejnego pociągu. Sławne przesiadki i wieczna nerwówka.
Spać czy nie spać?
Odwieczne pytanie każdego, kto podróżował pociągiem dalekobieżnym. Złodzieje, jak byli tak są. Co prawda, dzisiaj jest znacznie więcej służb mundurowych, ale zmieniły się też metody okradania. Zdecydowanie częściej pociągowe oprychy pozbawiają nas kasy oraz innych kosztowności na stacjach, gdy pociąg ma kilka minut postoju. Oni są wtedy najbardziej aktywni. Szczególnie musicie być czujni, gdy idziecie na korytarz, popatrzeć przez okno na peron lub zapalić papierosa. Zwracajcie uwagę na osoby z wypchanymi powietrzem torbami podróżnymi oraz przewieszonymi kurtkami przez ramię.
Pudrujemy rzeczywistość?
Okazuje się, że nasze badania potwierdzają tylko ogólnopolską tendencję. Spada liczba pasażerów oraz przejechanych kilometrów pociągami. Według raportu UTK na łeb na szyję poleciała liczba pasażerów na przestrzeni jednego roku. Zmiana mediany pomiędzy 2020, a 2019 to średnio -25%. W okresie wakacyjnym to różnica dwóch milionów pasażerów.
Zakończenie?
Nie będzie typowego zakończenia z podsumowaniem. Dlaczego? Bo temat jest o tyle interesujący, że będziemy go kontynuować, dodając kolejne wątki. Chociażby liczba nowo oddanych dróg szybkiego ruchu i autostrad, sprzedanych samochodów. To dane, które mają istotne znaczenie przy spadkach, jakie obserwujemy na kolei. Przynajmniej w Polsce. Ale to już na inny temat.
