Highlander Whisky Bar znajduje się w ścisłym centrum Olsztyna, w jego najbardziej reprezentatywnej części, czyli na Starym Mieście. W pobliżu staromiejskie ulice, gotycki Zamek Kapituły Warmińskiej z II połowy XIV w. ze śladami pobytu Mikołaja Kopernika, Dom Burmistrza z gotyckimi arkadami oraz Wysoka Brama z XV w. oraz odsłonięte przez archeologów fundamenty bramy z XIV w. Lokalizacja, to na pewno jeden z atutów Highlander Whisky Bar.
Obiekt
W środku typowo wyspiarski klimat, znany szczególnie z pubów w Szkocji, Walii czy Irlandii. Na dworze można usiąść pod parasolami – tradycyjnie przy stolikach lub w okrągłych lożach ze skóropodobnymi siedzeniami. Niestety część stolików nie trzyma poziomu, możecie się poczuć, jak na statku, który osiadł lewą burtą na mieliźnie. Niby śmieszne, ale sprawia to nieco trudności przy konsumowaniu. I raczej od takiego lokalu oczekuje się pewnych standardów. Toalety czyste, zadbane.
Obsługa
Najsłabsze ogniwo lokalu. Na dzień dobry Pani nas poinformowała o braku menu, gdyż jest Covid-19 (nadmienimy, że warmińsko-mazurskie ma jeden z najniższych wskaźników zachorowalności). Zasugerowała, abyśmy sobie pobrali wersję elektroniczną. Dla nas, to nie był problem, dla części klientów – bariera nie do przejścia (szczególnie dla osób starszych). Zamówiliśmy dwa lane piwa – jedno w kuflu, drugie w pokalu. Kelnerka przyniosła obydwa w ciężkich kuflach i z rozbrajającą szczerością oznajmiła, że drugie przyniesie już zgodnie z prośbą. Do piwa nie dołączyła podstawek, przez co nasz stolik ociekał wodą, a serwetek nie było, aby ratować swoje kolana i buty (tak, trafiliśmy na miejsce z pochyleniem 5%). Gdy wypiliśmy piwo nikt się nami nie interesował, nie dopytywał, czy zamawiamy jeszcze jedno (kto bywa w Czechach ten wie, jak tam wygląda obsługa). Trzeba było wołać obsługę, aby łaskawie dopisała kolejne lane do rachunku. Zresztą, po skończonym posiłku, musieliśmy ponownie prosić kelnerkę, aby przyniosła rachunek. Warto nadmienić, że usiedliśmy przy brudnym stoliku, chociaż nikt przed nami tam nie siedział. W tym przypadku też musieliśmy upomnieć się o swoje prawa.
Menu
W menu trzy rodzaje piwa lanego (Highlander, Guinness, Grimbergen), a także kilka krajowych koncerniaków w szkle. Zdecydowanie większy jest wybór whisky. Znajdziemy tam znane w Polsce marki, głównie ze sklepowych regałów, ale są perełki, których ceny mogą odstraszać (np. 36-letni Tomatin za 340 zł / 40 ml). Osoby lubiące szkockie trunki na pewno nie będą zawiedzione, aczkolwiek taniej Was wyjdzie lot do Edynburga i nocka w najstarszym pubie – The Sheep Heid Inn. W menu znajdziecie jeszcze różne rodzaje wina i raczej niewymyślne drinki. Karta dań jest całkiem obfita i składa się ze „szkotek” (do wyboru: chipsy, korki śledziowe, oliwki i inne maleństwa), przekąsek, deski serów i wędlin, zup, past, ryb, dań mięsnych i sałatek. Przekrój cenowy dość zróżnicowany.
Walory smakowe
Lany Highlander smakuje wybornie, jest dobrze schłodzony, piana na szkle pozostaje długo, a goryczka rozchodzi się łagodnie. Bardzo mocny punkt lokalu. Zamówiliśmy jeszcze tatar, który rekomendowali nam znajomi. Mocno się zawiedliśmy. Sposób serwowania pozostawiał wiele do życzenia, ułożenie produktów spożywczych nie było idealne, wręcz mocno odbiegało od obecnych trendów w gastronomii. Mięso było posiekane (plus!), ale jego jakość pozostawiała wiele do życzenia. Właściciel poszedł ekonomiczną ścieżką, co odbiło się na smaku. To nie wyselekcjonowania wołowina (pyszny antrykot), a marketowy zakup. Poza tym, tatar powinien się delikatnie rozsmarowywać na pieczywie, a nie rolować, jak asfalt w Olkuszu. Dookoła pieczarki ze słoika, ogórki oraz czerwona cebula. Wszystko grubo krojone. Zbyt grubo. Tosty nie były ze świeżego pieczywa, o czym świadczyły nieco gumowe skórki. Nie zjedliśmy całości, aczkolwiek byliśmy głodni, jak hieny. Żołądki mieliśmy przyklejone do kręgosłupa. Po prostu nie daliśmy rady. Nie wiemy, jak z innymi daniami, ale sądząc po sztandarowym daniu, jakim jest tatar (często to wyznacznik jakości lokalu), nie możemy sypać zacnymi, jak rząd 500-tkami.
Ocena:
3/6 zacnych
Highlander Whisky Bar
Stare Miasto 29/32, Olsztyn